Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Arkana_Flow
Posty: 178
Rejestracja: wtorek 28 paź 2014, 00:00

Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: Arkana_Flow » niedziela 10 maja 2015, 17:53

Mam problem z adaptacją mojego pokoju..



Ktoś mi dawno temu powiedział że pianki są super.. więc pozalepialem pół pokoju piankami.. poszedłem na studia realizacji dźwięku i się zdziwiłem jak usłyszałem swoje produkcje w w pro studio



Jestem gotowy zmienić adaptację mojego pomieszczenia jeszcze raz.. (chociaż nad tym ubolewam bo pół roku temu wydałem sporo kasy na te pianki, telewizory przymocowalem do ściany etc..) Ale czy ma to w ogóle sens w takim pomieszczeniu?



A to plan jak to wygląda teraz:





http://lookpic.com/O/t2/1626/vYfGqEQj.jpeg





Wymiary pomieszczenia:



Długość (480cm)
Szerokość (200cm)
Wysokość (270cm)



Czy opłaca się w ogóle fatygowac i coś zmieniać? Sofe mogę wyrzucić jeśli będzie trzeba. Pianki są zamontowane na suficie, za miejscem odsłuchu i na lewej ścianie. Koło sofy stoi gruby materac, który imituje ścianę hehe.. szafa służy do nagrywania wokalu. Ciemny zatlumiony wokal z niej wychodzi ale przy odpowiedniej korekcji gra to pięknie.



Myślę aby może jej też się pozbyć i zainwestować w reflexion filter.



Czytałem trochę o adaptacji akustycznej , ale rozrywa mi to głowę i już nie mam siły bo od paru tygodni tylko o tym myślę..



Mieszkanie jest wynajęte i tez nie chce super wydatków robić ani wprowadzać super modyfikacji.. Ale chcę mieć jako takie  warunki odsłuchu, żebym mógł przyzwoicie zmiksować materiał, ale nie wiem czy jest to możliwe do osiągnięcia w takim wielokatnym pomieszczeniu..



Ewentualnie chciałbym je chociaż tak dostosować żebym mógł zrobić podstawową korekcje. A resztę będę działał w pro studio. Obecnie nawet nie mogę stworzyć barwy na syntezatorze bo u mnie brzmi grubo a w studio aż bolą uszy od wysokich częstotliwości hehe



Znam podstawy adaptacji akustycznej, ale chciałbym się poradzić fachowcow, gdzie najlepiej byłoby w tym pomieszczeniu usytuować monitory i dać absorbery/dyfuzory prócz miejsc pierwszych odbić. Pozdrawiam

Muzyką zajmuję się od 2003 roku. Zaczynałem jako raper. Obecnie wchodzę w świat producenski. Pracuję z samplami (głównie na Akai MPC) jak i z żywymi instrumentami. Studiuję produkcję muzyczną na uczelni w Edynburgu, Szkocji.

fallworm
Posty: 471
Rejestracja: środa 30 lip 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: fallworm » poniedziałek 11 maja 2015, 08:54

Chętnie bym napisał na wstępie "bla bla bla" cytując Twojąc wypowiedź.

Jaka jest różnica jak miks słychać w różnych warunkach. Wazna jest interpretacja dochodzącego do ucha sygnału. Ma to brzmieć dobrze wszędzie po prostu. Czy odsłuchiwać będziesz w studiu A czy w Studiu B czy w Stajni u sąsiada - jest zasada jedna - ma być dobrze słychać plik wynikowy, wynik Twojej pracy - na sprzęcie konsumenckim.

Każde środowisko odsłuchowe jest inne, każdy sprzęt odsłuchowy jest inny - najważniejsze jest być osłuchanym z własnym systemem i własnym środowiskiem. Jeżeli zmienia się monitory / środowisko / adaptacje raz na pół roku - to nie ma co liczyć na cuda, bo człowiek nie zdąży się osłuchać z tym co jest i wynik pracy zazwyczaj będzie loterią.

Są jeszcze preferencje. Jeden lubi słyszeć w taki sposób inny w inny sposób - to jest kwestia gustu ale reszta pozostaje bez zmian. Podświadomie wybieramy system prezentujący dźwięk tak jak nasz mózg lubi.

Jedna uwaga, obojętnie jak słychać - ma być selektywnie do bólu - to jest podstawą.

No dobra ale wracając do rzeczywistości. Żeby mówić, że gdzieś jest lepiej, gdzieś gorzej to w pierwszej kolejności robisz pomiary charakterystyki na wykresie wodospadowym - w ten czas wiesz, że jest ewentualnie problem z którym możesz walczyć. Jeżeli tego nie ma to możesz równie dobrze nic nie robić - to może przynieść większy użytek.

Więc zamiast wydawać kolejne tysiące, zainwestuj w mikrofon pomiarowy i zainstaluj program i pomierz.

Pamiętaj, że jakiejkolwiek zmiany dokonasz to zajmie Twojemu zmysłu słuchu parę/paręnaście miesięcy czasu aby się zakomodować do nowych warunków i znaleźć odniesienie do referencyjnych.
Zmiany są dobre ale wymagają czasu.

Awatar użytkownika
Arkana_Flow
Posty: 178
Rejestracja: wtorek 28 paź 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: Arkana_Flow » poniedziałek 11 maja 2015, 10:41

Zgadzam się z Tobą w dużej mierze fallworm, dlatego mi rozwala głowe myślenie o tym ;)


Moje mixy były dobre, zanim się przeniosłem do mojego obecnego mieszkania, robione w prawie nie zaadaptowanych pomieszczeniach (jedyne co robiłem to dobre ustawienie monitorów, przestawienie mebli, wykładzina na podłodze) i odsłuchiwane na różnych sprzętach w różnych pomieszczeniach. Wiedząc trochę o kompozycji i mixie nie wiedziałem totalnie NIC o adaptacji akustycznej pomieszczenia, gdyż jakoś 'ciężko' mi zawsze było się zmierzyć z tym tematem. Rok temu przeprowadziłem się do nowego mieszkania i posłuchawszy 'kolegów producentów' obkleiłem dużą część powierzchni piankami co wyeliminowało praktycznie wyższe częstotliwości zostawiająć cały dół.


Nie da się tak pracować, nawet podczas kreacji nad dźwiękiem - i to mnie boli. Bo mixy zawsze mogę zrobić gdzie indziej (mam 'prawie' darmowy dostęp do profesjonalnego studia), ale nad kreowaniem dźwięku fajnie się pracuję w domu, gdy nadejdzie wena.. Ostatnio zrobiłem gitarę syntezatorową, która u mnie brzmiała grubo i przyjemnie, a w studio kuła w uszy.. Nie da się wykreować brzmienia w takich warunkach.. Nie pisałbym tutaj, nie zaśmiecałbym forum i nie zawracałbym nikomu głowy jakby chodziło tutaj tylko o moje 'nieosłuchanie się w pomieszczeniu'


Zgadzam się z Tobą z tym, że w 90% sytuacji to nie o warunki chodzi - a o naszą adaptacje do nich - jednak, gdy ktoś obklei piankami ściany i sufit jak idiota to wtedy (jak dla mnie) niemożliwością jest zapanowanie nad balansem w pasmach.


Zaczynam niedługo zrywać pianki, a na lato chcę wykonać trochę paneli z wełny mineralnej. Do tego czasu chce się douczyć co i jak zrobić, aby to miało ręce i nogi i nie popełnić kolejnej wtopy. Pomieszczenie jest trochę dziwne, więc idealnej sytuacji w nim nie osiągne - tego jestem świadomy. Ale skoro robiłem przyzwoicie brzmiące mixy w normalnych 'domowych' warunkach, to myślę, że z paroma panelami z wełny powinno być bardzo fajnie ;)


Narazie rozwodzę się nad tym, gdzie ustawić monitory i stanowisko odsłuchu, czy zostawić tam gdzie są, czy może tam gdzie jest okno?


PS. co do pomiarów masz racje, zainwestuję w mikrofon pomiarowy i zrobie pomiary

Muzyką zajmuję się od 2003 roku. Zaczynałem jako raper. Obecnie wchodzę w świat producenski. Pracuję z samplami (głównie na Akai MPC) jak i z żywymi instrumentami. Studiuję produkcję muzyczną na uczelni w Edynburgu, Szkocji.

Awatar użytkownika
Mu_
Posty: 46
Rejestracja: środa 09 maja 2012, 00:00
Kontakt:

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: Mu_ » wtorek 12 maja 2015, 22:20

...
[...]i posłuchawszy 'kolegów producentów' obkleiłem dużą część powierzchni piankami co wyeliminowało praktycznie wyższe częstotliwości zostawiająć cały dół.[...]

Narazie rozwodzę się nad tym, gdzie ustawić monitory i stanowisko odsłuchu, czy zostawić tam gdzie są, czy może tam gdzie jest okno?
[...]


 


Albo do de słuchałeś tych kolegów albo masz do de kolegów. Wyciąłeś wysokie częstotliwości (jak sam to zauważyłeś) w związku z czym nie tyle zmieniła ci się percepcja, ile do twoich uszu zaczęło powracać mniej wysokich częstotliwości. Zanim zaczniesz coś zdzierać i znowu kleić (a drzeć będzie trzeba  - choć nie wszystko jak leci) zastanów się przez chwilę - po co to całe wytłumianie? Bo nie o stworzenie komory bezechowej - pracowni badania słuchu przecież nie otwierasz...


 Właściwie sam sobie odpowiedziałeś na swoje wszystkie pytania opisując pracę w poprzednim pomieszczeniu. W kwestii wydawania kasy na mikrofony do pomiarów powiem ci jedno - wydaj ją na browary i umów się z kilkoma osobami mówiącymi głosem bardzo niskim, średnim, wysokim, jakąś laską i prowadź z nimi rozmowy na otwartej przestrzeni - nasłuchując, potem otwarta przestrzeń plus trochę drzew i krzewów może to być przed blokiem, w którym mieszkasz, weź też ze sobą trójkąt albo coś innego dźwięczącego i sobie podzwoń łażąc po okolicy. A potem zaproś to samo towarzystwo, po jednym, do pokoju i zrób to co na zewnątrz i słuchaj jak to brzmi. Od razu wyłapiesz które częstotliwości są podbite, które stłumione, skąd ci leci pogłos, czego się w nim najwięcej mieści itp. i tyle. Ucho jest najlepszym mikrofonem jeśli więc, słuchając, uwzględnisz dostrzegane zjawiska, to, w zasadzie powinno wystarczyć. Oczywiście trzeba słuchać świadomie. ;) Co do samego tworzenia dźwięku, to poza monitorami bliskiego pola, nie od rzeczy byłoby też zaopatrzyć się w monitory słuchawkowe.
 

Kompozytor. W pełni wyposażony użytkownik wyłącznie legalnego oprogramowania i bibliotek muzycznych.

Awatar użytkownika
Arkana_Flow
Posty: 178
Rejestracja: wtorek 28 paź 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: Arkana_Flow » wtorek 12 maja 2015, 23:59

...
...
[...]i posłuchawszy 'kolegów producentów' obkleiłem dużą część powierzchni piankami co wyeliminowało praktycznie wyższe częstotliwości zostawiająć cały dół.[...]

Narazie rozwodzę się nad tym, gdzie ustawić monitory i stanowisko odsłuchu, czy zostawić tam gdzie są, czy może tam gdzie jest okno?
[...]


 

Albo do de słuchałeś tych kolegów albo masz do de kolegów. Wyciąłeś wysokie częstotliwości (jak sam to zauważyłeś) w związku z czym nie tyle zmieniła ci się percepcja, ile do twoich uszu zaczęło powracać mniej wysokich częstotliwości. Zanim zaczniesz coś zdzierać i znowu kleić (a drzeć będzie trzeba  - choć nie wszystko jak leci) zastanów się przez chwilę - po co to całe wytłumianie? Bo nie o stworzenie komory bezechowej - pracowni badania słuchu przecież nie otwierasz...

 Właściwie sam sobie odpowiedziałeś na swoje wszystkie pytania opisując pracę w poprzednim pomieszczeniu. W kwestii wydawania kasy na mikrofony do pomiarów powiem ci jedno - wydaj ją na browary i umów się z kilkoma osobami mówiącymi głosem bardzo niskim, średnim, wysokim, jakąś laską i prowadź z nimi rozmowy na otwartej przestrzeni - nasłuchując, potem otwarta przestrzeń plus trochę drzew i krzewów może to być przed blokiem, w którym mieszkasz, weź też ze sobą trójkąt albo coś innego dźwięczącego i sobie podzwoń łażąc po okolicy. A potem zaproś to samo towarzystwo, po jednym, do pokoju i zrób to co na zewnątrz i słuchaj jak to brzmi. Od razu wyłapiesz które częstotliwości są podbite, które stłumione, skąd ci leci pogłos, czego się w nim najwięcej mieści itp. i tyle. Ucho jest najlepszym mikrofonem jeśli więc, słuchając, uwzględnisz dostrzegane zjawiska, to, w zasadzie powinno wystarczyć. Oczywiście trzeba słuchać świadomie. ;) Co do samego tworzenia dźwięku, to poza monitorami bliskiego pola, nie od rzeczy byłoby też zaopatrzyć się w monitory słuchawkowe.
 
...
 


O kolegach pomine temat. A co do rad na temat ucha to masz w pełni racje, dobre podejście, zrobię coś na ten wzór. Co do monitorów słuchawkowych to zastanawiam się od paru dni nad beyerkami DT990 lub AKG K712. Wykres oddawania częstotliwości beyerków wydaję mi się łatwiejszy do pracy, ale te AKG są bardzo zachwalane jako słuchawki bardzo pomocne przy miksowaniu i tworzeniu barw.

Muzyką zajmuję się od 2003 roku. Zaczynałem jako raper. Obecnie wchodzę w świat producenski. Pracuję z samplami (głównie na Akai MPC) jak i z żywymi instrumentami. Studiuję produkcję muzyczną na uczelni w Edynburgu, Szkocji.

fallworm
Posty: 471
Rejestracja: środa 30 lip 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: fallworm » środa 13 maja 2015, 08:43

...
...
...
[...]i posłuchawszy 'kolegów producentów' obkleiłem dużą część powierzchni piankami co wyeliminowało praktycznie wyższe częstotliwości zostawiająć cały dół.[...]

Narazie rozwodzę się nad tym, gdzie ustawić monitory i stanowisko odsłuchu, czy zostawić tam gdzie są, czy może tam gdzie jest okno?
[...]


 

Albo do de słuchałeś tych kolegów albo masz do de kolegów. Wyciąłeś wysokie częstotliwości (jak sam to zauważyłeś) w związku z czym nie tyle zmieniła ci się percepcja, ile do twoich uszu zaczęło powracać mniej wysokich częstotliwości. Zanim zaczniesz coś zdzierać i znowu kleić (a drzeć będzie trzeba  - choć nie wszystko jak leci) zastanów się przez chwilę - po co to całe wytłumianie? Bo nie o stworzenie komory bezechowej - pracowni badania słuchu przecież nie otwierasz...

 Właściwie sam sobie odpowiedziałeś na swoje wszystkie pytania opisując pracę w poprzednim pomieszczeniu. W kwestii wydawania kasy na mikrofony do pomiarów powiem ci jedno - wydaj ją na browary i umów się z kilkoma osobami mówiącymi głosem bardzo niskim, średnim, wysokim, jakąś laską i prowadź z nimi rozmowy na otwartej przestrzeni - nasłuchując, potem otwarta przestrzeń plus trochę drzew i krzewów może to być przed blokiem, w którym mieszkasz, weź też ze sobą trójkąt albo coś innego dźwięczącego i sobie podzwoń łażąc po okolicy. A potem zaproś to samo towarzystwo, po jednym, do pokoju i zrób to co na zewnątrz i słuchaj jak to brzmi. Od razu wyłapiesz które częstotliwości są podbite, które stłumione, skąd ci leci pogłos, czego się w nim najwięcej mieści itp. i tyle. Ucho jest najlepszym mikrofonem jeśli więc, słuchając, uwzględnisz dostrzegane zjawiska, to, w zasadzie powinno wystarczyć. Oczywiście trzeba słuchać świadomie. ;) Co do samego tworzenia dźwięku, to poza monitorami bliskiego pola, nie od rzeczy byłoby też zaopatrzyć się w monitory słuchawkowe.
 
...
 

O kolegach pomine temat. A co do rad na temat ucha to masz w pełni racje, dobre podejście, zrobię coś na ten wzór. Co do monitorów słuchawkowych to zastanawiam się od paru dni nad beyerkami DT990 lub AKG K712. Wykres oddawania częstotliwości beyerków wydaję mi się łatwiejszy do pracy, ale te AKG są bardzo zachwalane jako słuchawki bardzo pomocne przy miksowaniu i tworzeniu barw.
...
 




No dobra, to w ramach działań na przyszłośc:


jak już Ci nie wyjdzie, to skup się na książkach - 


http://aros.pl/ksiazka/podrecznik-akustyki-2?gclid=CMzlqs6NvsUCFSkGwwod0y8A2w


W tej pozycji masz napisane dlaczego metoda opisana przez kolegę wyżej nie działa i jak należy zrobić żeby było dobrze




Natomiast w tej pozycji:


http://helion.pl/ksiazki/sekrety-profesjonalnego-brzmienia-w-malym-studiu-mike-senior,seprbr.htm


Jest długie rozważanie na temat pozycjonowania monitorów, akustyki pomieszczenia, wpływie na postrzeganie dźwięku i dlaczego miksowanie na słuchawkach jest skazane na porażkę.


Jeżeli chcesz Tworzyć pojedyńcze ścieżki i tylko to Cie interesuje - idź w kierunku słuchawek, jeżeli ślady już mają być stereo i do tego warstwowane to może być problem. 


 


Ale to tylko jestem mały ja Dużo czytałem, dużo praktykowałem ale może po prostu ża dużo czytałem i za dużo praktywałem więc polecam Ci książki które są podsumowaniem wiedzy jaką nabyłem.


Awatar użytkownika
Arkana_Flow
Posty: 178
Rejestracja: wtorek 28 paź 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: Arkana_Flow » środa 13 maja 2015, 13:45

...
...
...
...
[...]i posłuchawszy 'kolegów producentów' obkleiłem dużą część powierzchni piankami co wyeliminowało praktycznie wyższe częstotliwości zostawiająć cały dół.[...]

Narazie rozwodzę się nad tym, gdzie ustawić monitory i stanowisko odsłuchu, czy zostawić tam gdzie są, czy może tam gdzie jest okno?
[...]


 

Albo do de słuchałeś tych kolegów albo masz do de kolegów. Wyciąłeś wysokie częstotliwości (jak sam to zauważyłeś) w związku z czym nie tyle zmieniła ci się percepcja, ile do twoich uszu zaczęło powracać mniej wysokich częstotliwości. Zanim zaczniesz coś zdzierać i znowu kleić (a drzeć będzie trzeba  - choć nie wszystko jak leci) zastanów się przez chwilę - po co to całe wytłumianie? Bo nie o stworzenie komory bezechowej - pracowni badania słuchu przecież nie otwierasz...

 Właściwie sam sobie odpowiedziałeś na swoje wszystkie pytania opisując pracę w poprzednim pomieszczeniu. W kwestii wydawania kasy na mikrofony do pomiarów powiem ci jedno - wydaj ją na browary i umów się z kilkoma osobami mówiącymi głosem bardzo niskim, średnim, wysokim, jakąś laską i prowadź z nimi rozmowy na otwartej przestrzeni - nasłuchując, potem otwarta przestrzeń plus trochę drzew i krzewów może to być przed blokiem, w którym mieszkasz, weź też ze sobą trójkąt albo coś innego dźwięczącego i sobie podzwoń łażąc po okolicy. A potem zaproś to samo towarzystwo, po jednym, do pokoju i zrób to co na zewnątrz i słuchaj jak to brzmi. Od razu wyłapiesz które częstotliwości są podbite, które stłumione, skąd ci leci pogłos, czego się w nim najwięcej mieści itp. i tyle. Ucho jest najlepszym mikrofonem jeśli więc, słuchając, uwzględnisz dostrzegane zjawiska, to, w zasadzie powinno wystarczyć. Oczywiście trzeba słuchać świadomie. ;) Co do samego tworzenia dźwięku, to poza monitorami bliskiego pola, nie od rzeczy byłoby też zaopatrzyć się w monitory słuchawkowe.
 
...
 

O kolegach pomine temat. A co do rad na temat ucha to masz w pełni racje, dobre podejście, zrobię coś na ten wzór. Co do monitorów słuchawkowych to zastanawiam się od paru dni nad beyerkami DT990 lub AKG K712. Wykres oddawania częstotliwości beyerków wydaję mi się łatwiejszy do pracy, ale te AKG są bardzo zachwalane jako słuchawki bardzo pomocne przy miksowaniu i tworzeniu barw.
...
 




No dobra, to w ramach działań na przyszłośc:

jak już Ci nie wyjdzie, to skup się na książkach - 

http://aros.pl/ksiazka/podrecznik-akustyki-2?gclid=CMzlqs6NvsUCFSkGwwod0y8A2w

W tej pozycji masz napisane dlaczego metoda opisana przez kolegę wyżej nie działa i jak należy zrobić żeby było dobrze




Natomiast w tej pozycji:

http://helion.pl/ksiazki/sekrety-profesjonalnego-brzmienia-w-malym-studiu-mike-senior,seprbr.htm

Jest długie rozważanie na temat pozycjonowania monitorów, akustyki pomieszczenia, wpływie na postrzeganie dźwięku i dlaczego miksowanie na słuchawkach jest skazane na porażkę.

Jeżeli chcesz Tworzyć pojedyńcze ścieżki i tylko to Cie interesuje - idź w kierunku słuchawek, jeżeli ślady już mają być stereo i do tego warstwowane to może być problem. 

 

Ale to tylko jestem mały ja Dużo czytałem, dużo praktykowałem ale może po prostu ża dużo czytałem i za dużo praktywałem więc polecam Ci książki które są podsumowaniem wiedzy jaką nabyłem....
 


Z chęcią obadam te lektury. Narazie pracuję tak że tworzę barwy na słuchawkach, głośności i panoramowanie ustawiam na monitorach, sprawdzam wszystko w mono, idę do studia tam słucham, robię tam wstępny mix, idę do domu robię w domu osobny mix w oparciu o notatki i mix zrobiony w studio. Tak się ucze swojego pomieszczenia, jednak czasami się zaskakuje, jeśli chodzi o korekcje, szczególnie na hihatach i delayach.. Obraz stereo raczej jest w porządku.. Najpierw poczytam trochę dopiero się wezmę za robotę, aby kasy nie wyrzucić w błoto.. na co wpadłem jedynie jako tymczasowe rozwiązanie to odklejenie niektórych pianek ze ścian bocznych i ewentualnie zawieszenie na ich miejsce jakichś rozpraszaczy. Będę kombinowal sprawdzając w międzyczasie mixy w przystosowanym do pracy studio.

Muzyką zajmuję się od 2003 roku. Zaczynałem jako raper. Obecnie wchodzę w świat producenski. Pracuję z samplami (głównie na Akai MPC) jak i z żywymi instrumentami. Studiuję produkcję muzyczną na uczelni w Edynburgu, Szkocji.

laser777
Posty: 372
Rejestracja: czwartek 17 kwie 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: laser777 » środa 13 maja 2015, 15:51

Puść sobie sygnał z generatora od 20-20k.Może to być nawet taki generator z chomika na mp3. łatwiej się będzie nauczyć niż jak byś miał się uczyć wszystkich miksów.Tylko weź swój sprzęt do studia.



Awatar użytkownika
Arkana_Flow
Posty: 178
Rejestracja: wtorek 28 paź 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: Arkana_Flow » środa 13 maja 2015, 19:25

...Puść sobie sygnał z generatora od 20-20k.Może to być nawet taki generator z chomika na mp3. łatwiej się będzie nauczyć niż jak byś miał się uczyć wszystkich miksów.Tylko weź swój sprzęt do studia.


...
 


Też o tym myślałem, taki generator jest wbudowany w Cubase, sprawdzałem w ten sposób swój "zasięg słuchu" ;)


EDIT:


Ok mam książke Everesta.. mam nadzieję, że sprawnie przejdę przez 'część teoretyczną' xD

Muzyką zajmuję się od 2003 roku. Zaczynałem jako raper. Obecnie wchodzę w świat producenski. Pracuję z samplami (głównie na Akai MPC) jak i z żywymi instrumentami. Studiuję produkcję muzyczną na uczelni w Edynburgu, Szkocji.

fallworm
Posty: 471
Rejestracja: środa 30 lip 2014, 00:00

Re: Adaptacja akustyczna - za dużo pianek?

Post autor: fallworm » czwartek 14 maja 2015, 00:00

I polecam jeszcze dokupić Avantone MixCube - chociażby do sprawdzenia miksu - jeżeli na tych skrzynkach coś brzmi dobrze, to wszędzie indziej zabrzmi tylko lepiej. Polecam.


ODPOWIEDZ