Ostatnie lata w branży audio to istna rewolucja proletariatu, napędzana nieustanną karuzelą premier udowadniających, że profesjonalny sprzęt w niskich pieniądzach to żadna bajeczka dla naiwnych. Wprawdzie niektórzy się na to obrażają, ale zdecydowana większość aż zaciera ręce - bo oto niskim nakładem finansowym mogą zostać muzykami, producentami, realizatorami itp. A przynajmniej spróbować nimi zostać… Najwyraźniej nadszedł czas, by w kategorii budżetowej pojawiły się słuchawki, które brzmią i wyglądają niekoniecznie budżetowo. Oto Signature Pure od niemieckiej firmy Ultrasone.
W kategorii korektorów masteringowych, mamy już naprawdę spory tłok, bo poza fantastycznymi klonami klasyków sprzętowych firmy Acoustica Audio (moje ulubione: Ivory i Erin), mamy też takie cymesy jak: Soma EQ czy klon legendarnego korektora firmy Weiss, autorstwa Softube. Kiedy więc na forum inżynierów masteringowych, zobaczyłem listę peanów pod adresem MIchelangelo EQ firmy Tone Projects, nie byłem zbyt podekscytowany, bo w moim warsztacie nie brakuje mi narzędzi. Radzę sobie świetnie, nie narzekają klienci. Szybko jednak zmieniłem zdanie. Bardzo szybko. Po kilku minutach…